Utworzono: 2014-05-18 19:00:49

Karpatki idą za ciosem

Siatkarki Karpat Krosno nie zwalniają tempa i w meczu kończącym 2. kolejkę I ligi kobiet pokonały Wisłę Kraków 3:1. Pod Wawelem krośnianki zainkasowały trzy punkty, które wywindowały zespół na fotel wicelidera rozgrywek.

Karpatki idą za ciosem
 

Siatkarki Karpat Krosno nie zwalniają tempa i w meczu kończącym 2. kolejkę I ligi kobiet pokonały Wisłę Kraków 3:1. Pod Wawelem krośnianki zainkasowały trzy punkty, które wywindowały zespół na fotel wicelidera rozgrywek. 

Pierwsze minuty spotkania należały do zawodniczek Wisły, które zdołały na moment odskoczyć na trzy oczka. Z upływem czasu coraz częściej do głosu zaczęły dochodzić podopieczne Dominika Stanisławczyka, co szybko znalazło odzwierciedlenie na tablicy wyników, bo przy stanie 11:13, inicjatywa wydawała się być po stronie Karpat. Dzięki skutecznej grze, w decydującą część seta to Wisła weszła z trzypunktową przewagą. Końcówka seta, podobnie jak i cała partia, była niezwykle wyrównana, a gdy po pół godzinie rywalizacji, na tablicy pojawił się remis 25:25, mało kto przypuszczał, że na ostatecznie rozstrzygnięcie trzeba będzie poczekać kolejnych kilkanaście minut. To, co wydarzyło się później, to był prawdziwy sprawdzian charakterów. Mimo kilku setboli dla Wisły, to zawodniczki Karpat w końcówce zachowały więcej zimnej krwi i wygrały pierwszą partię 33:35.

Często takie momenty decydują o losach całego spotkania, ale gospodynie, wychodząc do drugiego seta, nie miały zamiaru kończyć tego spotkania w najkrótszym, możliwym wymiarze. Zawodniczki Wisły zdominowały parkiet i szybko osiągnęły wysoką, ośmiopunktową przewagę. Karpaty poprawiły swoją grę w środkowej części seta, ale to było zbyt mało, aby zniwelować tak dużą stratę. Druga partia zakończyła się pewnym zwycięstwem podopiecznych Tomasza Klocka 25:16.

Trzeci set ponownie lepiej rozpoczęły zawodniczki Wisły i przy stanie 5:2 Dominik Stanisławczyk był zmuszony poprosić o przerwę. Kilkadziesiąt sekund spędzonych poza pakietem bardzo dobrze wpłynęło na postawę krośnieńskich siatkarek, które szybko, a co ważniejsze skutecznie, wzięły się do odrabiania strat. W kolejnych minutach prowadzenie przechodziło z rąk do rąk. Decydujący o losach partii moment nastąpił przy stanie 19:19, kiedy to, po skutecznym bloku Anety Dudy, na zagrywkę w drużynie Karpat wyszła Joanna Beda. Dwa asy serwisowe, a w sumie cztery punkty zdobyte w tym ustawieniu pozwoliły krośnieńskim siatkarkom wypracować przewagę, której nie oddały już do końca seta, zakończonego wynikiem 22:25.

Zawodniczki Karpat wyraźnie wyciągnęły wnioski z poprzednich partii i tym razem nie pozwoliły przeciwniczkom na ucieczkę w pierwszych minutach. Nadzieja gospodyń na odwrócenie losów spotkania gasła z każdym kolejnym zagraniem, bo krośnianki złapały rytm, w którym każdy element gry stawał się niezwykle skuteczną bronią. Ze stanu 10:12 szybko zrobiło się 10:18. Mimo zrywu zawodniczek Białej Gwiazdy w końcówce, czwarty set, po skutecznym ataku Iwony Grzegorczyk, zakończył się wynikiem 17:25.

Wisła Kraków – PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno 1:3 
(33:35, 25:16, 22:25, 17:25)

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas