I liga K: Krośnianki gorsze po tie-breaku od Budowlanych
W najciekawiej zapowiadającym się spotkaniu 2. kolejki spotkań zaplecza Orlen Ligi wicemistrz I ligi, Karpaty Krosno, podejmował Budowlanych Toruń. W hicie weekendu lepsze okazały się siatkarki z Torunia, które nie bez trudu wygrały po tie-breaku.
Torunianki, które przed tygodniem pokonały u siebie beniaminka z Górnego Śląska, jechały na mecz do Krosna z jasno sprecyzowanym celem – wygrać i zrewanżować się Karpatom za porażki z minionego sezonu. Mariusz Soja, trener Budowlanych, nie ukrywał, że jadąc na Podkarpacie, spodziewa się twardej i zaciętej siatkówki. Jak się mogli przekonać kibice zgromadzeni w hali przy Legionów, szkoleniowiec gości się nie mylił. Poziom widowiska mógł zadowolić największych siatkarskich malkontentów.
Po dwóch pierwszych partiach przyjezdne prowadziły już 2:0, a krośnieńska publiczność rozgrzana była do czerwoności. W dwóch kolejnych partiach ekipa Dominika Stanisławczyka nie dawała za wygraną. Siatkarki z Krosna odrobiły straty i o losach spotkania musiał przesądzić „set prawdy”. Tie-break należał do gości, którzy z pięcioma punktami na koncie zajmują w chwili obecnej 3. lokatę w tabeli I ligi kobiet. – Byliśmy głodni rewanżu za ostatnie porażki z Karpatami. Cieszymy się, że w końcu te przegrane mogliśmy sobie powetować i co najważniejsze - dopisać kolejne punkty do swojego konta – podsumował spotkanie na łamach siatki.org trener Budowlanych, Mariusz Soja.
W tabeli I ligi kobiet prowadzi rewelacyjny beniaminek z Grolic. Karpaty plasują się na czwartej lokacie.
PWSZ Karpaty MOSiR KHS Krosno - Budowlani Toruń 2:3
(23:25, 21:25, 25:22, 25:23, 11:15)