Utworzono: 2014-05-18 14:33:53

Tęcza najlepsza w Finale III Ligi Mężczyzn

To było piękne zwieńczenie ciekawego sezonu w III lidze mężczyzn. Na oczach blisko 250 widzów i Prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Siatkowej Pana Wiesława Radomskiego Lubcza stoczyła kapitalny bój z Tęczą Sędziszów. Wiele było długich wymian, pięknych obron, efektownych ataków i przede wszystkim heroicznej walki o każdą piłkę. Trudno się dziwić, bo stawka tego pojedynku była ogromna. Zwycięzca brał wszystko i zdobywał tytuł mistrza III Ligi, przegrany zostawał z niczym. Po 18 meczach fazy zasadniczej, 6 meczach finałowych o zwycięstwie decydował tie-break- krótki set rozgrywany do 15 punktów. W nim szczęście uśmiechnęło się do ekipy z Sędziszowa, która zachowała więcej zimnej krwi i zwyciężyła 15:11. Nieoceniona w tym rola libero Tęczy Marka Samolewicza, który nie dość że znakomicie przyjmował, to jeszcze bronił momentami niewiarygodne piłki. W drugim spotkaniu Głogovia pokonała po zaciętym boju ambitnie walczącą do końca drużynę z Niebylca i zakończyła zmagania na drugim miejscu.

Tęcza najlepsza w Finale III Ligi Mężczyzn
 

To było piękne zwieńczenie ciekawego sezonu w III lidze mężczyzn. Na oczach blisko 250 widzów i Prezesa Podkarpackiego Związku Piłki Siatkowej Pana Wiesława Radomskiego Lubcza stoczyła kapitalny bój z Tęczą Sędziszów. Wiele było długich wymian, pięknych obron, efektownych ataków i przede wszystkim heroicznej walki o każdą piłkę. Trudno się dziwić, bo stawka tego pojedynku była ogromna. Zwycięzca brał wszystko i zdobywał tytuł mistrza III Ligi, przegrany zostawał z niczym. Po 18 meczach fazy zasadniczej, 6 meczach finałowych o zwycięstwie decydował tie-break- krótki set rozgrywany do 15 punktów. W nim szczęście uśmiechnęło się do ekipy z Sędziszowa, która zachowała więcej zimnej krwi i zwyciężyła 15:11. Nieoceniona w tym rola libero Tęczy Marka Samolewicza, który nie dość że znakomicie przyjmował, to jeszcze bronił momentami niewiarygodne piłki. W drugim spotkaniu Głogovia pokonała po zaciętym boju ambitnie walczącą do końca drużynę z Niebylca i zakończyła zmagania na drugim miejscu.

W to spotkanie lepiej weszli zawodnicy Sędziszowskiej Tęczy. Po krótkim okresie wyrównanej gry, Tęcza błyskawicznie odskoczyła przy serwisach Patryka Polka i prowadziła 12:7. Ekipa z Sędziszowa w tym fragmencie grała dużo pewniej. Po chwili zrobiło się 14:8, trener Masłowski próbował ratować sytuację zmianami, ale nie przynosiło to pożądanego efektu. Przyjezdni odskoczyli na 21:12, po chwili Lubcza przegrywała już dziesięcioma punktami, a skuteczne akcje na środku prezentował Dariusz Rogóż. Ostatecznie zespół Tęczy zwyciężył pewnie, do 14.
Negatywne  napięcie uszło z Lubczy już od początku kolejnej odsłony.  Po udanych atakach ze środka w wykonaniu Jakuba Kąkola gospodarze prowadzili trzema oczkami. Zaraz potem punkt po skuteczne obronie zdobył Patryk Masłowski i na tablicy widniał wynik 11:7 dla siatkarzy z Racławówki. Rywale z czasem zaczęli jednak odrabiać straty, najpierw sporo problemów swoimi zagrywkami, potem Tęcza popracowała blokiem i zdobyła punkt kontaktowy przy stanie 15:16. Lubcza po atakach Śwista znów na chwilę odskoczyła, ale bardzo szybko mieliśmy remis po 23. Doszło do pasjonującej końcówki, był to chyba najpiękniejszy fragment tego sezonu.  Emocje sięgnęły zenitu, ale w tym ważnym momencie nikomu nie drżała ręka. Najpierw piłki setowe miała Lubcza, później przez chwilę swoje szanse otrzymali Sędziszowianie. Zawodnicy obu ekip imponowali skutecznością, atakowali mocno, nie pozostawiając drugiej stronie złudzeń. Po 32 minutach walki zapadło rozstrzygnięcie. Skuteczny blok ustawili Płonka i Ziarnik, co pozwoliło Lubczy zwyciężyć 33:31.
Lubcza nie zdołała pójść za ciosem w III secie, mimo iż miała przewagę psychologiczną po wygranej w dramatycznych okolicznościach końcówce. Zespół z Racławówki nie dał rady przycisnąć rywala od samego początku i to przyjezdni utrzymywali skromną zaliczkę, którą jeszcze powiększyli po skutecznych atakach Wojciecha Rusina. Było więc 9:6, potem nawet 14:10. Dobra gra zespołu z Sędziszowa opierała się na kapitalnym przyjęciu. Mocne serwisy były raz po raz niemal w punkt wybierane przez Michała Bilskiego i Marka Samolewicza. To pozwalało spokojnie prowadzić grę i po chwili było już 19:13. Lubcza rzuciła się jeszcze do odrabiania strat, ale nie zdołała już doścignąć rywala, bo w ataku szalał Wojciech Rusin i Tęcza wygrała 25:20.
Na początku czwartego seta ekipa z Racławówki w końcu zdołała złamać rywali serwisem i dzięki temu utrzymywała nieznaczne prowadzenie. Później dobre ataki na kontrach zaprezentował Piotrek Puskarz, za to w aut atakowali przyjezdni i było 13:10 dla nas.  Lubcza przez dłuższy czas utrzymywała to prowadzenie, na chwilę Tęcza doskoczyła na jedno oczko, ale gospodarze szybko uciekli po raz kolejny. Trudnymi zagrywkami rywali ostrzeliwał Maciej Świst, a jego koledzy wykorzystywali kontry i miejscowy zespół prowadził 22:17. Przy stanie 24:18 siatkarze Stowarzyszenia mieli pierwszą piłkę setową, którą wykorzystali błyskawicznie zwyciężając do 18.
Nie od dziś wiadomo, że tie-break to loteria i wygrywa go drużyna, która ma więcej szczęścia. Znacznie lepiej rozpoczęli go zawodnicy z Racławówki, którzy dzięki skutecznej grze blokiem oraz błędom rywali prowadziła 4:1. Niestety rywale szybko wzięli się do odrabiania strat i po udanych zagraniach braci Rusinów doprowadzili do remisu po 5. Tęcza powoli łapała wiatr w żagle i na zmianę stron schodziła prowadząc 8:7. Przełomowy moment tego seta nastąpił, gdy Michał Makowiec  popisał się asem serwisowym i zrobiło się 10:8. Od tego momentu Lubcza zaczęła grać nerwowo i popełniać proste błędy. Jak się okazało były one brzemienne w skutkach, bo Sędziszowianie odskoczyli na 14:9. Lubcza przy serwisach Patryka Masłowskiego odrobiła jeszcze dwa oczka, ale to czego dokonywali Sędziszowianie w obronie w końcowych piłkach było wprost niewyobrażalne. Potężne ciosy, które z lewego skrzydła posyłał świetnie dysponowany w tym turnieju Maciej Świst  były raz po raz fantastycznie podbijane przez Marka Samolewicza. Nasi gracze musieli wielokrotnie powtarzać akcje, aż w końcu jedną z kontr silnym atakiem po prostej zakończył Wojciech Rusin i Tęcza oszalała ze szczęścia, świętując mistrzostwo III Ligi.

LUBCZA Racławówka – TĘCZA Sędziszów Młp. 2:3 (14:25, 33:31, 20:25, 25:18, 11:15)

LUBCZA: Plonka (10- punkty), Świst (14), Masłowski (c, 3), Ziarnik (9), Kasprzyk (9), Fedko (7), Twaróg (libero) oraz Puskarz (8), Hołobut (6), Kąkol (13), Niedzielski, Pociask
 
TĘCZA: Polek (c), Rogóż, Rusin G., Bilski, Rusin W., Makowiec, Samolewicz (libero) oraz Groszek, Cyrulik, Morawetz

Druga odsłona też rozpoczęła się od wyrównanej walki, a żaden z zespołów nie mógł odskoczyć nawet na dwa punkty. W końcu udało się to Neobusowi, gdy dobre akcje w ataku i na zagrywce zaprezentował Szymon Wąsowicz i przy stanie 6:9 trener Jendryassek musiał poprosić o przerwę. Kolejne skuteczne serwisy Kamila Warzocha dały Głogowianom  punkt kontaktowy na 11:12, ale  punktowy blok duetu Denega/ Szaro pozwolił Niebylcowi odskoczyć na 15:11. Neobus utrzymywał tą zaliczkę przez dłuższy czas, dopiero potem serwisem trafił Staszek Pieczonka i zmniejszył straty o połowę. Ekipa z Niebylca utrzymywała jednak te dwa oczka przewagi i po chwili miała pierwszego setbola. Końcówka należała jednak do Stanisława Pieczonki, który najpierw skończył dwa ataki, a potem odrzucił rywali zagrywką i dzięki temu jego ekipa zwyciężyła 27:25.
 
Tym razem Głogovia nie pozwoliła Neobusowi odskoczyć na początku trzeciej partii i po krótkim okresie wyrównanej walki, to właśnie zespół Tomasza Jendryasska odjechał na 11:8. Zespół z Niebylca nie rezygnował jednak z walki i dzięki dobrym serwisom doprowadził do remisu po 14, a po chwili skuteczne bloki w wykonaniu Grzegorza Denegi wyprowadziły Neobus na 18:15. Głogowianie znów odrobili straty dzięki dobrym serwisom K. Warzochy i przegrywali już tylko 20:21. Po chwili był remis, ale tym razem szczęście uśmiechnęło się do ekipy z Niebylca i skuteczne akcje wprowadzonego chwilę wcześniej na plac gry kapitana Marcina Środy dały zwycięstwo 25:23.
 
Czwarty set początkowo był bardzo wyrównany, a nieznaczną przewagę utrzymywała ekipa z Niebylca. Głogovianie, którzy musieli sobie radzić już bez Stanisława Pieczonki, nie pozwolili jednak zbytnio odskoczyć i szybko mieliśmy remis po 11, a tempo meczu nieco spadło i sporo było zepsutych serwisów. Więcej błędów w tym elemencie popełniała ekipa z Niebylca, dzięki czemu Głogovia wyszła na prowadzenie 15:13. Wynik jednak cały czas oscylował w okolicach remisu, a po skutecznych kontrach w wykonaniu Szymona Wąsowicza zrobiło się 20:18 dla Neobusa. Głogowianie odrobili straty i znów doszło do bardzo ciekawej końcówki. Dobra zagrywka ponownie dała handicap zespołowi Tomasza Jendryasska, który ostatecznie wygrał 27:25 i zapewnił sobie II miejsce na koniec rozgrywek.
 
GŁOGOVIA Głogów Młp. – NEOBUS Niebylec 3:1 (25:18, 27:25, 23:25, 27:25)
 
 
GŁOGOVIA: Warzocha, Pieczonka, Madej, Mardoń (c), Dziadosz, Gaweł, Marć (libero I) oraz Środa T., Kozub (libero II)
 
NEOBUS: Znamirowski, Midura, Wąsowicz, Jakóbski, Denega, Szaro, Machnica (libero I) oraz Kaniewski, Środa M. (c), Marczak  

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas