Mistrzowie są w Rzeszowie - rozmowa z zawodnikami Klubu Kibica SSPS Resovia Rzeszów
Utworzono: 2015-06-01 20:34:58 - Autor: Barbara Setlik

Mistrzowie są w Rzeszowie - rozmowa z zawodnikami Klubu Kibica SSPS Resovia Rzeszów

W ubiegłą niedzielę w Kielnarowej rozegrany został finał Mistrzostw Polski Klubów Kibica. Broniący tytułu rzeszowianie od początku turnieju prezentowali swoją fantastyczną formę, nie dając większych szans rywalom. To właśnie w ręce SSPS Resovia Rzeszów powędrował tytuł Mistrza Polski Klubów Kibica w sezonie 2014/2015. Najlepszym zawodnikiem turnieju wybrany został Dominik Buda.

Klub Kibica Asseco Resovii Rzeszów, jest niewątpliwie jednym z najlepszych klubów w Polsce. Po udanym sezonie PlusLigowym rzeszowskiego zespołu, przyszedł czas na Mistrzostwa Polski Klubów Kibica. Tym razem organizacja turnieju przypadła członkom rzeszowskiego stowarzyszenia, a mecze rozgrywane były w Centrum Turystyki i Rekreacji w Kielnarowej. W turnieju udział wzięło kilkanaście drużyn, zarówno ze świata PlusLigi jak i OrlenLigi, a całość przedsięwzięcia stała na bardzo wysokim poziomie, co potwierdzali zarówno uczestnicy jak i prezesi poszczególnych Klubów.  Jak Mistrzostwa Polski oceniają zawodnicy rzeszowskiej drużyny? - Cały turniej zdecydowanie można pochwalić. Począwszy od organizacji, po widowisko i zaangażowanie sportowe, jak i atmosferę poza boiskiem. Bardzo fajnie, że udało nam się ściągnąć trzy drużyny z OrlenLigi oraz dwukrotnie zwiększyć liczbę uczestników turnieju w porównaniu do zeszłorocznego, rozgrywanego w Bełchatowie. Co za tym idzie, poziom sportowy również pnie się do góry i dla kibiców mecze półfinałowe oraz finałowe mogły być wartym obejrzenia widowiskiem. Drużyny przyjezdne bardzo chwaliły wszystkie wydarzenia na Mistrzostwach, byli zachwyceni całą sytuacją. Najlepszym podsumowaniem może być oczywiście propozycja prezesów z uczestniczących Klubów Kibica, aby co roku ten turniej odbywał się właśnie u nas, w Kielnarowej. Podczas takich imprez nie liczy się tylko rywalizacja na boisku, mają one głównie na celu zintegrowanie siatkarskiego środowiska kibiców. Kielnarowa była kolejnym świetnym przykładem, iż jest to możliwe i niezależnie od przynależności do danego Klubu Kibica, można się ze sobą bawić nie tylko na parkiecie siatkarskim ale i tzw. Dancefloor – powiedział Maciej Etgens. Podobnie o całości turnieju wypowiadają się Jarek, Mateusz oraz Dominik, według których było to naprawdę świetne widowisko. - Turniej Mistrzostw Polski Kibiców, to świetnie zorganizowana impreza, która stała na wysokim poziomie, nie tylko pod względem organizacyjnym, ale również na poziomie rozgrywek. Kluby Kibica z całej Polski przyjechały w swoich najmocniejszych składach, co zaowocowało wspaniałymi widowiskami siatkarskimi przez całe trzy dni trwania turnieju – dodał Dominik Buda.

Rzeszowski Klub Kibica jest świetnie zgranym zespołem, co dostrzec można zarówno przez cały ligowy sezon jak również w codziennej rzeczywistości. Podczas każdego spotkania rozgrywanego w rzeszowskiej hali Podpromie, zauważalna jest nie tylko ich kreatywność w tworzeniu meczowych opraw, ale również wspólna pasja oraz miłość do jednego klubu. Jedność osób zrzeszonych w Stowarzyszeniu Sympatyków Piłki Siatkowej Resovia, widoczna była na parkiecie w czasie rozgrywanego turnieju, a dobrej grze rzeszowian nie był w stanie przeciwstawić się żaden przeciwnik. Jak postawę swojego zespołu oceniają zawodnicy? - Poza boiskiem tworzymy zgraną paczkę, więc nie jest problemem przenieść tą atmosferę na parkiet. Na początku turnieju widać było w naszej grze dużo nerwowości, jednak z każdym meczem nabieraliśmy pewności siebie. To wszystko zaprocentowało w starciu półfinałowym i przede wszystkim w finale, gdzie mierzyliśmy się z Jastrzębskim Węglem. Przegraliśmy wtedy dość gładko pierwszego seta i tak naprawdę byliśmy o krok od porażki w całym spotkaniu. Wtedy jednak pokazaliśmy ogromną wolę walki i charakter. Podsumowując cały turnieju, moim zdaniem zaprezentowaliśmy siatkówkę naprawdę na bardzo dobrym poziomie – powiedział kapitan rzeszowskiej drużyny, Jarek Mularz. Reprezentowanie barw SSPS Resovia Rzeszów jest wielkim wyróżnieniem, a szeroki skład zespołu z Podkarpacia pozwolił osiągnąć im końcowy sukces, co w swojej wypowiedzi potwierdził kolejny zawodnik. - Drużynę mogę tylko i wyłącznie chwalić, zarówno jako całość jak i każdego z osobna. Na tym turnieju pokazał się nasz cały szeroki skład i każdy dołożył swoją cegiełkę do końcowego sukcesu. Tworzyliśmy kolektyw, w drużynie był wielki duch walki i ogromnie się cieszę, że mogłem być częścią tej ekipy. Grać dla SSPS Resovia, to dla mnie ogromny zaszczyt. Nawet, gdy przytrafiały nam się kłopoty na boisku, to potrafiliśmy się gdzieś w szatni zjednoczyć, aby wspólnie osiągnąć ten sukces. Za to wszystko dziękuje mojej drużynie – powiedział Mateusz Jaksan.

W ubiegłym roku turniej Mistrzostw Polski Klubów Kibica rozgrywany był w Bełchatowie, a najwyższe trofeum powędrowało w ręce SSPS Resovia Rzeszów. Po sukcesie siatkarzy Asseco Resovii Rzeszów w sezonie 2014/15, ich wierni kibice postanowili udowodnić całemu siatkarskiemu światu, że Mistrzowie są w Rzeszowie. Jak czuli się nasi zawodnicy po raz kolejny odbierając złote trofeum ? - Tytuł Mistrza Polski nie jest dla nas nowością (śmiech). Jest to fantastyczne uczucie, któremu na boisku towarzyszy dodatkowa presja. Zdawaliśmy sobie sprawę, że każdy z przeciwników będzie chciał nas zdetronizować. Ze swojej strony mogę obiecać, że za rok tanio skóry nie sprzedamy i również powalczymy o złote medale – podsumował Jarek. W podobnym stylu najwspanialszy moment wskoczenia na najwyższe podium ocenił  nasz libero. - Broniąc tytułu Mistrza Polski mieliśmy świadomość, że inne osoby będą zwracać na nas większą uwagę, a zespoły będą się dodatkowo motywować na pojedynki z nami. Na przykładzie PlusLigi doskonale widać, jak czasami słabsza drużyna wygrywa spotkanie z mistrzem i staje się sensacją sezony. My bardzo chcieliśmy powtórzyć sukces, a w tych najważniejszych meczach było mniej zabawy a więcej prawdziwej rywalizacji, w porównaniu do zeszłorocznego turnieju. Każdy z nas chciał się poczuć jak prawdziwy siatkarz naszego klubu, powtarzając sukces i zdobywając kolejne złoto. To fajne uczucie móc ponownie podnieść w górę z okrzykiem największy puchar i założyć na szyję złoty medal. Pamiętajmy jednak, że najważniejsza w tym wszystkim jest dobra zabawa – dodał Maciek.

Niejednokrotnie zawodnicy PlusLigowi wspominają, że we własnej hali, przy swoich kibicach i dopingu gra się o wiele lepiej. W tym roku również na własnym boisku Mistrzostwo wywalczyli  siatkarze rzeszowskiego Klubu Kibica. Czy znajomość hali w jakimś stopniu im pomogła?  - Myślę, że miało to marginalne znaczenie. Skłamałbym, gdybym powiedział, że nie znamy tej hali, bo przecież od dłuższego czasu odbywaliśmy w Kielnarowej swoje treningi. Jednak nie jest to ten poziom, by doszukiwać się pomocy ścian w grze. Dodatkowo część naszych zawodników była bezpośrednio zaangażowana w organizację imprezy, dlatego nie mogli skupić się oni wyłącznie na grze – ocenił Mateusz. Podczas walki o Mistrzostwo, meczową dwunastkę wspierała reszta członków rzeszowskiego Klubu Kibica. Ich doping oraz obecność przyczyniła się do sukcesu, o czym w swojej wypowiedzi wspomniał Dominik. - Przez parę miesięcy przygotowywaliśmy się do tego turnieju, odbywając treningi w tamtejszej hali, dlatego mieliśmy ją doskonale wyczutą. Swoje mury zawsze pomagają, ale też nie można zapominać, że grając u siebie mieliśmy wielu naszych kibiców z sektora, którzy również przyczynili się w dużej mierze do naszego sukcesu, dopingując nas podczas meczów. W spotkaniu finałowym mogliśmy liczyć także na wsparcie naszych znajomych z innych klubów kibica, za co im bardzo dziękujemy .

Podczas całego sezonu, Kluby Kibica poszczególnych drużyn wspierają ich nie tylko na własnych halach, ale również przemierzają za nimi tysiące kilometrów. Każdy Klub jak najgłośniej dopinguje swój zespół, niejednokrotnie przekrzykując przyjezdnych sympatyków. Mimo wszystko, fani siatkówki uważani są za jedną wielką rodzinę, a Mistrzostwa Polski Klubów Kibica są wspaniałą okazją, by wszyscy razem mogli się zjednoczyć i zaprzyjaźnić.  Czy taki turniej pozwala się zintegrować kibicom poszczególnych klubów zapytaliśmy kapitana SSPS.  - Zdecydowanie tak ! Głównym celem Mistrzostw jest przede wszystkim dobra zabawa, wynik sportowy to sprawa drugorzędna. Przez trzy dni spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, rozmawiamy o siatkówce ale nie tylko. Jest naprawdę miło i przyjemnie, nie ma miejsca na konflikty i niezdrową atmosferę. Można nawet użyć stwierdzenia, że jesteśmy jedną siatkarską rodziną – ocenił Jarek.  Przy napiętym grafiku ostatniego sezonu, kibice nie mieli wiele czasu na spotkania integracyjne z innymi Klubami Kibica. To właśnie dzięki Mistrzostwom i trzech dniach spędzonych razem, rodzą się nowe znajomości i przyjaźnie. - Ten turniej, to jedyna okazja w ciągu roku, by na spokojnie spotkać się z kibicami siatkówki z innych miast. W sezonie na halach całej Polski możemy jedynie krótko zamienić ze sobą kilka słów przed meczem, ponieważ po zakończeniu szybko wracamy do domów. Zwłaszcza w tym sezonie, przy tak napiętym terminarzu rozgrywek, najzwyczajniej w świecie nie było czasu na nic więcej. Podczas tych Mistrzostw w końcu była możliwość, by wymienić między sobą poglądy, lepiej się poznać, czy po prostu razem dobrze się bawić –powiedział Mateusz. W podobnych słowach wypowiedział się Maciek. - Na tym polega cała inicjatywa takich imprez. Wiadomo, że chęć rywalizacji i sprawdzenia się na boisku jest naszym głównym celem, lecz tak naprawdę najfajniejsze w tym wszystkim są nowe kontakty, które udaje się pozyskać. W tamtym roku na Mistrzostwach w Bełchatowie poznaliśmy świetnych ludzi z czterech innych drużyn, którzy teraz przyjechali do nas. Oczywiście z częścią udaje nam się utrzymywać kontakt na bieżąco, spotykać się podczas wyjazdów PlusLigowych i zamienić kilka słów. Tutaj poza rywalizacją na boisku mamy dwie imprezy integracyjne, które sprawdzają się doskonale. Potrafimy spać w jednym ośrodku, spędzić ze sobą trochę czasu, nie zważając na to skąd jesteśmy i komu kibicujemy. To jest w siatkówce niesamowite.

Po zakończeniu turnieju finałowego przyszedł czas na nagrody indywidualne. Dla wyróżnionych zawodników jest to niepowtarzalna chwila, kiedy znajdują się w gronie najlepszych. W zespole rzeszowskiego Klubu Kibica zasłużona statuetka MVP turnieju powędrowała w ręce Dominika Budy, który od początku Mistrzostw prezentował się na boisku z jak najlepszej strony.  Jak z tym wyróżnieniem czuje się nasz zawodnik, oraz co może powiedzieć o swojej grze? - Tytuł najlepszego zawodnika turnieju był dla mnie olbrzymim zaskoczeniem, ponieważ nie spodziewałem się, że przypadnie właśnie mnie. Przez cały weekend grało mi się bardzo dobrze i posłużę się tutaj siatkarskim slangiem „Byłem w strasznym gazie”. Przygotowywałem się do tej imprezy przez kilka miesięcy i idealnie trafiłem z formą. To dla mnie pierwsza nagroda w życiu, tym bardziej cieszę się, że otrzymałem ją na tak ważnej imprezie. Za ten tytuł chciałbym podziękować chłopakom z drużyny, bo bez nich nic bym nie wskórał. Wspierali mnie nie tylko swoimi wysokimi umiejętnościami, ale także mentalnie motywując mnie przed meczami. W swych podziękowaniach chciałbym ująć jeszcze mojego brata Bartka (Bartosz Buda, przyp. red), bo to jego pomysł na grę wykreował mnie na lidera drużyny – zakończył Dominik

 

Jarkowi, Maćkowi, Mateuszowi i Dominikowi dziękuje za poświęcony czas i pomoc w realizacji materiału. 

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas