Liga Mistrzów: Asseco Resovia rozgromiła ACH Volley Lublana
Utworzono: 2015-01-22 01:03:36 - Autor: Patryk Polek

Liga Mistrzów: Asseco Resovia rozgromiła ACH Volley Lublana

Nieco ponad godzinę trwał środowy pojedynek LM pomiędzy Asseco Resovią Rzeszów a ACH Volley Lublana. Podopieczni Andrzeja Kowala ani przez moment nie oddali pola rywalom, z łatwością zainkasowali komplet punktów i mogą być już niemal pewni awansu do czołowej 12-stki Ligi Mistrzów.

Spotkanie rozpoczęło się od błędu serwisowego wypożyczonego z Resovii do słoweńskiego klubu Michała Kozłowskiego. Po chwili dwie kontry wykorzystał Marko Ivović i było 3:0. Jeszcze przed przerwą techniczną Nikołaj Penczew splasował w aut, a potem został zatrzymany blokiem i na tablicy wyników widniał remis 7:7. Dwa ataki Russela Holmesa sprawiły, że gospodarze znów wyszli na prowadzenie (9:7), a gdy efektowną „czapą" popisał się Jochen Schoeps nadwyżka wzrosła do trzech punktów (11:8). W tej fazie seta nie do zatrzymania był Ivović, który kończył wszystkie posyłane do niego piłki. Rzeszowianie kontrolowali sytuację na boisku i na drugiej przerwie technicznej było już 16:11. Po asie serwisowym Holmesa trener Tomislav Smuc przywołał swoich zawodników na trzydzieści sekund (21:15). Czas nie wybił z rytmu podopiecznych Andrzeja Kowala i ostatecznie premierowa odsłona spotkania padła łupem rzeszowskiego zespołu, a autorem ostatniego punktu był Nikołaj Penczew (25:19).

Druga partia pojedynku zaczęła się od autowego ataku Ivovicia z szóstej strefy. Co ciekawe, był to pierwszy nieskończony atak przyjmującego w tym meczu. Serb w pierwszej części gry atakował ze skutecznością 100 procent (7 ataków na 7 prób). Chwilę potem jego as serwisowy pozwolił drużynom zejść na pierwszą przerwę techniczną (8:5). Efektowna, długa akcja zakończona przez Resovię i ofiarność drużyny przyjezdnej w obronie sprawiły, że publiczność zgromadzona w tym dniu na Podpromiu ożywiła się. Trener Smuc poprosił o czas, a tuż po nim zatrzymany został Nathan Roberts (12:5). Na środku siatki cały czas siał postrach Holmes. To właśnie dwa kolejne ataki Amerykanina sprawiły, że wicemistrzowie Polski prowadzili na drugiej przerwie technicznej ośmioma oczkami. W kolejnej akcji środkowy zdobył punkt bezpośrednio z zagrywki, a gdy zaatakował Ivović trener Smuc poprosił o kolejny czas dla swojego zespołu (19:9). Przerwa nie wybiła z rytmu reprezentanta USA - tuż po niej posłał dwa kolejne asy, a po błędzie przejścia drugiej linii przez Robertsa na tablicy widniał wynik 22:9. W efekcie rzeszowianie rozgromili rywali 25:12 i w spotkaniu prowadzili już 2:0.

Trzecia i, jak się później okazało, ostatnia odsłona rozpoczęła się od prowadzenia miejscowych 2:0. Na pierwszej przerwie technicznej było już 8:3. Przyjezdni mieli ogromne problemy z przyjęciem trudnej zagrywki rzeszowian, a co za tym idzie, nie mogli wyprowadzić skutecznego ataku. W dodatku na środku siatki w dalszym ciągu gnębił ich Russel Holmes, który, co ciekawe, był najlepiej punktującym zawodnikiem Resovii, przy skuteczności bliskiej 100 procent. Kiedy z lewego skrzydła zaatakował Ivović tablica wskazywała wynik 16:10. Kolejny as serwisowy Holmesa spowodował, że o czas poprosił Tomislav Smuc. Jakby tego było mało, po przerwie Amerykanin dołożył kolejne oczko z zagrywki (22:14). To całkowicie podłamało ekipę z Lublany. W rezultacie Asseco Resovia Rzeszów pokonała ACH Volley Ljubljana 25:16, a w całym pojedynku 3:0, pewnie zapisując komplet oczek na swoim koncie.

Asseco Resovia Rzeszów - ACH Volley Lublana 3:0
(25:19, 25:12, 25:16)

Składy zespołów:
Resovia: Nowakowski (10), Ivović (15), Schops (3), Drzyzga (2), Holmes (19), Penczew (11), Ignaczak (libero)
ACH Volley: Flajs (2), Kozamernik (3), Roberts (4), Kozłowski, Mochalski (9), Dolegombai (1), Plot (libero) oraz Jereb, Pokersnik (2), Klobucar (3), Plesko (2), Koncilja (2)

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas