Liga juniorów: Kolejne zwycięstwo AKS-u V LO Rzeszów II

W niedzielne przedpołudnie w rzeszowskiej hali ROSiR zmierzyły się ze sobą zespoły AKS V LO Rzeszów II oraz MKS MOSiR Jasło. Trzysetowe spotkanie padło łupem podopiecznych trenera Artura Łozy, którzy zapisali na swoim koncie czwarte zwycięstwo w tym sezonie.

Pierwszy punkt w spotkaniu zdobył Oskar Wiliński, który pojedynczym blokiem zatrzymał rzeszowskiego środkowego (0:1). Dobre zagrywki Wiktora Kłęka powodowały, że w drużynie z Jasła brak było dokładnego przyjęcia, co wykorzystywali rzeszowscy środkowi ustawiając skuteczne bloki i powiększając przewagę swojej drużyny (6:2). W drużynie gości od samego początku spotkania z dobrej strony pokazywał się kapitan – Jakub Procanin, który skutecznymi atakami pomógł swojemu zespołowi odrobić straty punktowe do gospodarzy (12:10). Autowy atak Macieja Pomarańskiego dał gospodarzom znowu cztery oczka przewagi, co zmusiło trenera Bartosza Kilara do wzięcia pierwszego czasu w spotkaniu (15:11). Na parkiecie po stronie gości pojawił się Piotr Mikrut, który od razu pocelowany został zagrywką przez Wiktora Kłęka. W końcówce serię dobrych zagrywek zapisał na swoim koncie Bartosz Golesz, który wprowadził zamieszanie w szeregach przeciwników (23:15). Przyjezdnym udało obronić się dwie piłki setowe, jednak skuteczny atak z drugiej linii Michała Marszałka zakończył pierwszą odsłonę (25:18).

Druga partia zaczęła się nieco inaczej. Oba zespoły toczyły walkę punkt za punkt i nie pozwalały odskoczyć przeciwnikowi na więcej niż jedno oczko. W rzeszowskiej drużynie spektakularnie atakował Golesz, jednak po drugiej stronie siatki takimi samymi atakmi odpłacał się Procanin (8:8). Kiedy na tablicy widniał wynik po 11 na zagrywce w drużynie gospodarzy pojawił się Maksymilian Starzec. Zespół MOSiR-u Jasło, podobnie jak w poprzedniej partii, zaczął mieć problemy z dokładnym przyjęciem i dograniem do siatki. Piłki dostarczane za darmo na drugą stronę skrzętnie wykorzystywali gospodarze, odskakując na dwa oczka (13:11). W końcówce po stronie przyjezdnych mnożyła się ilość błędów. Po dwóch autowych atakach oraz błędzie rozegrania drużyna trenera Artura Łozy odskoczyła na cztery punkty (21:17). Czas wzięty na rządanie jasielskiego trenera podziałał na jego drużynę mobilizująco, bowiem powracając na boisko odrobili dwa punkty. Dobra passa nie trwała zbyt długo, gdyż na środku punktował Damian Baran, prowadząc drużynę do zwycięstwa w drugiej partii. As serwisowy Marszałka zakończył drugiego seta (25:20).

Trzecią, a zarazem ostatnia, partię od prowadzenia zaczęli gospodarze. W obronie dobrze radził sobie libero z Rzeszowa – Łukasz Drążek. Dwa podwójne punktowe bloki oraz az serwisowy Jakuba Burnatowskiego, pozwolił znacznie odskoczyć gospodarzom (4:0). Zespół trera Kilara szybko wziął się jednak za odrabianie strat. Błędy po stronie rzeszowian oraz dwie punktowe zagrywki Procanina doprowadziły do remisu (4:4). Na boisku brylował kapitan rzeszowian, który posyłając dobrą zagrywkę na druga stronę siatki zmusił libero z Jasła do popełniania niewymuszonych błędów (17:11). Utrzymując przewagę punktową drużyna AKS-u pewnie kroczyła po zwycięstwo. Po autowej zagrywce Szymona Skickiego miejscowi mieli pierwszą piłkę setową. Ostatecznie trzecia odsłona zakończyła się wynikiem 25:19, a cały mecz padł łupem gospodarzy 3:0.

AKS V LO Rzeszów II - MKS MOSiR Jasło 3:0 
(25:18, 25:20, 25:19)

Składy zespołów:
AKS: Marszałek, Golesz, Baran, Kłęk, Starzec, Karakuła, Drążek (libero) oraz Burnatowski
MOSiR: Tomasik, Procanin, Wiliński, Pomarański, Frączek, Skicki, Źrebiec (libero) oraz Mikrut, Fryczkowski, Nowak

*Autorem relacji jest Barbara Setlik