II liga M: TSV i Błękitni zgodnie z planem, porażki Karpat i Wisłoka
Utworzono: 2014-11-10 17:35:21 - Autor: Patryk Polek

II liga M: TSV i Błękitni zgodnie z planem, porażki Karpat i Wisłoka

Dwóch spośród czterech podkarpackich drugoligowców cieszyło się w ten weekend ze zwycięstw w 6. kolejce rozgrywek. Błekitni zwyciężyli Energetyk 3:1, a TSV w trzech setach uporało się z Płomieniem Sosnowiec. Wisłok Strzyżów w dalszym ciągu pozostaje bez punktów w ligowej tabeli.

Ekipa Błękitnych rozpoczęła pojedynek z Energetykiem Jaworzno od zwycięstwa w premierowej odsłonie 25:23. O drugim secie można napisać zaś tylko, że się odbył. Podopieczni Michała Betlei rozgromili w nim swoich rywali, pozwalając ugrać im zaledwie dwanaście oczek. Wysokie zwycięstwo nieco uśpiło gospodarzy, a przyjezdni zaczęli grać coraz lepszą siatkówkę. Wygrana 25:18 w trzeciej partii przedłużyła mecz i dała nadzieje jaworznianom na doprowadzenie do tie-breaka. Tak się jednak nie stało i czwarta odsłona padła ponownie łupem Błękitnych, którzy odnieśli tym samym wygraną za trzy punkty. – Trzy punkty były bardzo ważne. Pozostajemy tym samym w kontakcie z Hutnikiem i TSV Sanok – mówił po spotkaniu przyjmujący ropczyckiej ekipy, Ernest Plizga.

Błękitni Ropczyce - MCKiS Jaworzno 3:1              
(25:23, 25:12, 18:25, 25:19)

Błękitni: Sroka, Pałka, Kozdroń, Bryliński, Plizga, Goryl oraz Waszczuk (libero) oraz Białorudzki, Włodarczyk i Kotyla.

Żadnych problemów z rywalem nie mieli także zawodnicy TSV Sanok. Podopieczni trenera Podpory zaczęli niedzielny mecz pewnie, od prowadzenia 4:0. Kontrolowali sytuację na boisku i pomimo tego, że rywale ambitnie próbowali doprowadzić do remisu zdołali triumfować w premierowej partii 25:22. Drugi set rozpoczął się zaś lepiej dla przyjezdnych, jednak TSV nie zamierzało oddawać inicjatywy gościom i szybko doprowadziło do wyrównania, a w miarę upływu seta budowało swoją przewagę, która na końcu sięgnęła już sześciu oczek. W rezultacie set zakończył się atakiem Pawła Rusina i sanoczanie prowadzili już 2:0 w meczu. Trzecia i, jak się później okazało, ostatnia partia była formalnością, chociaż to Płomień rozpoczął ją od rezultatu 3:1. Miejscowi szybko jednak rozwiali nadzieje przyjezdnych i gdy spektakularnym blokiem popisał się Jakub Kalandyk tablica wskazywała już wynik 21:13. Chwilę potem było już po meczu, a autorem ostatniego punktu był Rafał Matuła. Zwycięstwo pozwoliło zachować sanoczanom pierwsze miejsce w tabeli. – Zagraliśmy niezłe spotkanie. Kontrolowaliśmy sytuację na boisku i pewnie odnieśliśmy zwycięstwo. Cieszy kolejny komplet punktów – komentował Paweł Rusin, przyjmujący TSV. – To nie był łatwy rywal. Sosnowiczanie dobrze przyjmowali i różnorodnie atakowali. Zadecydowała nasza znakomita postawa w końcówkach – dodawała Dorota Kondyjowska, druga trenerka TSV Cellfast.

TSV Cellfast Sanok – Płomień Sosnowiec 3:0
(25:22, 25:19, 25:15)

TSV: Przystaś, Rusin, Kusior, Gąsior, Matuła, Kalandyk, Sokołowski (libero) oraz Mańko

Drugą porażkę z rzędu zanotowali z kolei krośnianie – tym razem na własnym boisku musieli uznać wyższość Contimaxu MOSiR Bochnia. Karpaty grały ospale i w dwóch pierwszych setach nie potrafiły przeciwstawić się rywalom, przegrywając odpowiednio do 21 i 18. Trzeci set wlał nadzieję w serce krośnieńskich kibiców, bowiem ich ulubieńcy wygrali 25:18, a w czwartej partii do końca walczyli o wyrównanie. Niestety sztuka ta nie udała się i podopieczni Jakuba Heimrotha w 6. kolejce nie zdobyli punktów do ligowej tabeli, przegrywając z rywalami z Bochni 1:3. – Byliśmy za bardzo ospali. Zagraliśmy słabo – skwitował pojedynek środkowy Karpat, Arkadiusz Baran.

PWSZ Karpaty Krosno - Contimax MOSiR Bochnia 1:3
(21:25, 18:25, 25:18, 23:25)

Karpaty: Zborowski, Książkiewicz, Gadzała, Sąpór, Lisowski, Wojtal, Żywiec (libero) oraz Galas, Maj, Płonka, Witkoś i Baran

W dalszym ciągu na samym dole tabeli znajduje się ekipa Wisłoka Strzyżów, która w sobotę musiała uznać wyższość wicelidera, Hutnika Kraków. Gospodarze od początku do końca kontrolowali przebieg spotkania, pewnie wygrywając 3:0. Zawodnicy trenera Kamudy najwięcej punktów zdobyli w trzeciej odsłonie – 20. W pierwszym i drugim secie przeciwnicy pozwolili ugrać im tylko po 15 oczek. To kolejna, szósta przegrana Wisłoka w rozgrywkach. Strzyżowianie zamykają tabelę grupy 6 II ligi mężczyzn.

Hutnik Dobry Wynik Kraków - Wisłok Strzyżów 3:0        
(25:15, 25:15, 25:20)

Wisłok: Filip, Soja, Mielak, Pamuła, Kochan, Armata, Opoń (L) oraz Cebula, Litak, Warzocha

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas