II liga M: Trzy zwycięstwa podkarpackich drużyn na inaugurację
Utworzono: 2014-09-28 14:12:28 - Autor: Patryk Polek

II liga M: Trzy zwycięstwa podkarpackich drużyn na inaugurację

Trzy zwycięstwa odniosły nasze drużyny w premierowej kolejce II ligi M sezonu 2014/2015 w grupie 6. Gorycz porażki musiała przełknąć tylko drużyna Wisłoka Strzyżów, która w czterech setach uległa MKS-owi Andrychów.

Błękitni Ropczyce nie mieli większych problemów z pokonaniem beniaminka rozgrywek, Kłosa Olkusz. Przyjezdni w żadnej z partii nie potrafili nawiązać wyrównanej walki, wyraźnie ustępując ropczyckiej drużynie w każdym elemencie. Największy opór Kłos postawił w pierwszej odsłonie sobotniego meczu. W drugim i trzecim secie ropczycanie od początku uzyskiwali bezpieczną przewagę, kontrolując wydarzenia na boisku do samego końca spotkania. Mecz trwał nieco ponad godzinę. Ekipa z Ropczyc mogła tym samym dopisać na swoje konto pierwszy komplet punktów w nowych rozgrywkach. - Nasza gra w tym spotkaniu trochę falowała, nie mogliśmy złapać płynności gry, przez co popełnialiśmy sporo prostych błędów w pierwszym secie. Drugi i trzeci set to już nasza dominacja. Graliśmy pewnie w przyjęciu, co pozwoliło nam rozwinąć sie w ataku. Jesteśmy zadowoleni ze zdobyczy kompletu punktów w pierwszym spotkaniu otwierającym sezon – oceniał Ernest Plizga, przyjmujący ekipy z Ropczyc.

Błękitni Ropczyce - LKS Kłos Olkusz 3:0
(25:22, 25:17, 25:18)

Błękitni: Sroka, Pałka, Goryl, Bryliński, Plizga, Kozdroń, Waszczuk (libero) oraz Fabianowicz (libero), Białorudzki i Kotyla


Wydawało się, że najtrudniejsze zadanie czeka sanocki TSV, który na inaugurację ligi wyjechał do Krakowa, by zmierzyć się z miejscowym Hutnikiem. Krakowianie nie ugrali jednak chociażby seta, lecz byli blisko w drugiej odsłonie, którą TSV Cellfast wygrał po emocjonującej końcówce – 27:25. Pierwszy i trzeci set to niepodważalna przewaga podkarpackiej drużyny, która dzięki zwycięstwu w trzech setach mogła cieszyć się z trzech cennych oczek do ligowej tabeli. Najlepszym zawodnikiem meczu był nowy zawodnik sanoczan, Paweł Rusin. - Zagraliśmy naprawdę niezłe spotkanie, z małą ilością błędów własnych. Jeżeli utrzymamy nasz poziom grania, to myślę że będziemy naprawdę groźnym przeciwnikiem dla każdego – podsumował mecz Jakub Kalandyk, środkowy TSV. – To dobry początek. Na uwagę zasługuje mała ilość błędów, szczególnie w polu serwisowym. Dobrze spisywaliśmy się też w obronie, dzięki czemu kończyliśmy wiele kontr. Mamy powody do optymizmu, ale nie popadamy w hurraoptymizm – dodawał Paweł Rusin.

Hutnik Kraków – TSV Cellfast Sanok 0:3
(17:25, 25:27, 17:25)

TSV: Przystaś, Rusin, Kusior, Golonka, Kalandyk, Jakubek, Sokołowski (libero)


Seniorzy Karpat Krosno zainaugurowali rozgrywki ligowe przed własną publicznością spotkaniem z ekipą Płomienia Sosnowiec. Mecz był debiutem w roli pierwszego szkoleniowca byłego zawodnika Karpat, Jakuba Heimrotha. Pojedynek rozpoczął się od nerwowej gry obu zespołów, dobre akcje przeplatały się z licznymi błędami. Trzypunktowe prowadzenie dodało pewności siebie przyjezdnym, którzy stopniowo poprawiali swoją grę, dzięki czemu byli w stanie kontrolować przebieg seta (16:13). Gospodarcze starali się odrabiać straty jednak kilkupunktowa przewaga rywali okazała się barierą nie do przejścia (14:18, 16:20, 17:21). Premierowa odsłona zakończyla się pewną wygraną ekipy z Sosnowca 25:19. Druga partia również zakończyła się zwycięstwem przyjezdnych (27:25) i w meczu zrobiło się już 2:0 dla Płomienia. Wtedy to Karpaty obudziły się z letargu i dobrze rozpoczęły trzeciego seta, znakomicie spisując się w polu zagrywki. W rezultacie podopieczni trenera Heimrotha wygrali tę odsłonę 25:16, a w następnej okazali się lepsi, triumfując 25:23 i o wyniku meczu miał zadecydowac tie-break. Znajdujący się na fali krośnianie nie zmarnowali nadarzającej się okazji i pewnie wygrali 15:11, w całym meczu zwyciężając 3:2. - Dla wielu zawodników był to debiut przed tak dużą publicznością, która i tak jeszcze nie była największa jak na nasze warunki. W ich oczach było widać, że jest to dla nich ogromne przeżycie. Dzisiaj zagraliśmy pięćdziesiąt procent tego na co nas stać, mam nadzieję, że z biegiem czasu będzie już tylko coraz lepiej – podsumował spotkanie trener Karpat, Jakub Heimroth.

Karpaty Krosno – Płomień Sosnowiec 3:2
(19:25, 25:27, 25:16, 25:23, 15:11)

Karpaty: Sąpór, Gadzała, Książkiewicz, Zborowski, Wojtal, Lisowski, Żywiec (libero) oraz Witkoś, Maj, Płonka


Jedyną porażkę, wśród podkarpackich drugoligowców, poniósł w tej kolejce Wisłok Strzyżów. Podopieczni Tomasza Kamudy źle weszli w sobotni mecz, szybko oddając inicjatywę rywalom z Andrychowa, w szeregach której znakomicie spisywał się libero, Jakub Woś. Przeciwnicy prowadzili już 21:3 i ostatecznie wygrali pierwszą odsłonę 25:7. W drugiej partii było tylko nieznacznie lepiej, gdyż strzyżowianie ugrali 15 oczek. Kolejna odsłona meczu wlała nadzieję w serca kibiców Wisłoka. Skuteczna gra na siatce zaowocowała triumfem w secie 25:19. Niestety siatkarze trenera Kamudy nie poszli za ciosem i przegrywając 21:25 w czwartym secie, ulegli rywalom 1:3.

Wisłok Strzyżów - MKS Andrychów 1:3
(7:25, 16:25, 25:19, 21:25)

Wisłok: Kochan, Mielak, Soja, Filip, Litak, Armata, Opoń (libero) oraz Cebula, Irzyk

Rozgrywki 2020/2021
Lp. Zespół pkt



Mistrzostwa Polski Sędziów
Jazgot
Rest
Handlopex
Air Res
Green Gas