Elżbieta Skowrońska: Nie ma mowy o zwieszaniu głów
Dla nas miejsce w czwórce, to jest już i tak dużo, po tych wszystkich perturbacjach, jakie były w tym sezonie. Walczymy dalej, a jak się nie uda, to cóż... niech wygra lepszy - mówi w rozmowie ze Strefą Siatkówki, Elżbieta Skowrońska.
Można powiedzieć, że w poniedziałkowym meczu pojawiłyście się na boisku dopiero od trzeciego seta. W dwóch pierwszych partiach praktycznie nie istniałyście.
Elżbieta Skowrońska: - Dokładnie. Nic kompletnie nam nie wychodziło, praktycznie w żadnym elemencie „nas nie było", Chemik Police tak naprawdę nie musiał robić wiele, aby zdobywać punkty. Nic nam nie szło i rywalki te dwa pierwsze sety wygrały bez problemu.
Pomogła wam chyba dziesięciominutowa przerwa, podczas której mogłyście porozmawiać w szatni i wrócić na boisko z innym nastawieniem.
- Wróciłyśmy z innym nastawieniem, bo tak naprawdę gorzej, niż w tych dwóch pierwszych setach nie można było zagrać. Każde kolejne zagranie powodowało, że wyglądałyśmy trochę lepiej na boisku, nakręciłyśmy się i moim zdaniem walczyłyśmy do samego końca.
Patrząc na czysto siatkarskie elementy, można chyba powiedzieć, że na pewno trochę wzmocniłyście swoją zagrywkę...
- Wszystkie elementy nam zaczęły lepiej funkcjonować i na pewno zespołowi przeciwnemu trochę trudniej się grało. Stąd ta walka i z tego się bardzo cieszę, bo po dwóch tak słabych setach ciężko się jest podnieść, a nam się to udało. Szkoda tylko, że przegrałyśmy.
Czy siedział w waszych głowach na początku tego meczu ten niedzielny pojedynek, który, gdyby nie wasze błędy na pewno był do wygrania?
- Na pewno był do wygrania i teraz ciężko mi powiedzieć, czy siedział w naszych głowach. W poniedziałek znowu zaczęłyśmy od prostych błędów, za dużo ich robimy. Jak po drugiej stronie siatki stoi klasowy zespół, to wykorzystuje je od razu i my przegrywamy mecz. Musimy to wyeliminować, przynajmniej postarać się to zrobić i może będzie lepiej.
Przegrywacie 0:2, ale rywalizacja toczy się do trzech zwycięstw, teraz gracie u siebie. Rozumiem, że nie ma żadnego zwieszania głów?
- Na pewno nie ma mowy o zwieszaniu głów. Gramy z zespołem pretendującym do tytułu mistrzowskiego. Dla nas miejsce w czwórce, to jest już i tak dużo, po tych wszystkich perturbacjach, jakie były w tym sezonie. Walczymy dalej, a jak się nie uda, to cóż... niech wygra lepszy.
Lp. | Zespół | pkt |
---|---|---|
1 | AZS UP TSV Sanok | 0 |
2 | AZS UR Developres II Rzeszów | 0 |
3 | MKS Radymno | 0 |
4 | MKS V LO Developres Rzeszów | 0 |
5 | SST Mark-Bud Lubcza Racławówka | 0 |
6 | UKS "MOSiR" Jasło | 0 |
7 | UKS 15 Przemyśl | 0 |
8 | Wisłoka Dębica | 0 |
1 | AOZ Volley Rzeszów | 0 |
2 | MKS Bispol Paradiso Łańcut | 0 |
3 | MKS SAN-Pajda Jarosław | 0 |
4 | MKS V LO Developres Rzeszów | 0 |
5 | MKS V LO Developres Rzeszów II | 0 |
6 | UKS 15 Przemyśl | 0 |
1 | CES VEGA MOSiR Stalowa Wola/UKS Zaleszany | 0 |
2 | DAS KĘPA Dębica | 0 |
3 | KS Marba Sędziszów Małopolski | 0 |
4 | SMS STAL Mielec | 0 |
5 | Wisłoka Dębica | 0 |
1 | Karpaty MOSiR Krosno | 0 |
2 | Karpaty MOSiR Krosno II | 0 |
3 | TSV Sanok | 0 |
4 | UKS "MOSiR" Jasło | 0 |
5 | UKS "SAN" Lesko | 0 |